.

 

                Zespół Szkolno-Przedszkolny w Sikorzu

                                                                                   tel. (24)2612826  email: spsikorz@wp.pl

 

ePuap:/zspsikorz/domyslna
e-doreczenia: ADE:AE:PL-50896-69595-CJGFF-16

 

 

Rajd Grunwald

03.07 środa

Wszystko rozpoczęło się 03.07.2013r. o godz. 16.30. Wsiedliśmy do autokaru, w którym było bardzo fajnie. Marta wszystkich zaszokowała i zapytała się całego autobusu:

- Przepraszam, czy możemy sobie pośpiewać? Tak? Nikt się nie odzywa. No to dziewczyny śpiewajcie = D

 

jak dojechaliśmy, poszliśmy sobie do Kauflandu. Szliśmy zaledwie dwa km a już było ciężko. A i zapomniałam dodać, że spotkaliśmy po drodze bardzo rozgarniętych chłopców. Druh zapytał się:

- To gdzie mamy iść?

- Tak – odpowiedzieli rozgarnięci chłopcy.

Ogólnie zapowiadało się bardzo fajnie, ale nie wiedzieliśmy, co nas czeka następnego dnia …

                                                                                                                                 Królowa

 

04.07 czwartek

Dziś był pierwszy prawdziwy dzień RG 13!!!

rano było pyszne śniadanie. Nadszedł czas, aby wyruszyć w drogę z naszymi plecakami. Oj! Aj! Jak wszyscy jęczeli… :D Ja, Królowa i Ewelina miałyśmy bardzo ambitne plany. Milczałyśmy cały dzień. Ale tak naprawdę Królowa – 15 min., Ewelina – 30 min., a ja 60 min. Droga była bardzo ciężka i żmudna. Bywały bardzo ciężkie chwile, gdy nawet nasz opiekun tracił orientację. Jaka była nasza radość, gdy dotarliśmy na peron. Dojechaliśmy do Działdowa; apel i świeczkowisko. dzień zaliczam do udanych. Zobaczymy, co przyniesie jutro.                                                                                                                                   Sielska  Karolina

 

05.07 piątek

Dzień 5 lipca był trzecim dniem Rajdu Grunwaldzkiego. Tego dnia wstaliśmy o 8.30 rano. po zjedzeniu śniadania przygotowanego przez Klaudię S i Martę B. poszliśmy na grę terenową, podczas której wykonywaliśmy różne zadania, między innymi gotowaliśmy spagetii, którego nie dało się zjeść. Oczywiście jak na każdym rajdzie był tez punkt medyczny, na którym ratowaliśmy poszkodowanych, a następnie musieliśmy ukraść wodę od Moskali do odkażania ran  na punkcie medycznym. Po zakończonej grze miejskiej udaliśmy się nad jezioro. Po udanym trzygodzinnym pobycie nad wodą wróciliśmy do szkoły. Wieczorem odbyła się gra wieczorna, która polegała na zrywaniu bibuły z ramion przeciwnika. Po dwugodzinnej grze nikt nie wygrał i wszyscy udali się na miejsce noclegu. zjedliśmy kolację, którą przygotował B. Szafrański i Dawid J. i poszliśmy spać.

                                                                                                                                 Bartek

06.07 sobota

Mokro! Mokro! MOKRO!!! W trzecim „oficjalnym” dniu rajdu odbył się spływ kajakowy. Najpierw trzeba jednak wspomnieć o strasznej, masakrycznej i ocenianej w sobotę rano jeszcze gorszymi epitetami pobudki o 3:30!!! KOSZMAR!!! Następnie szybkie sprzątanie swoich gratów i pędzimy na pociąg. Spływ nasz patrol – „Wiecie Jaki” rozpoczął około godziny 7;45. Gdyby nakręcić filmy z tego spływu, to powstałaby najśmieszniejsza komedia wszechczasów. Po tym nieszczęsnym spływie musieliśmy przejść jeszcze mniej – więcej 4km. Na szczęście podwiózł nas busem druh kierowca (:-D) z patrolu „Rysia Orda”. Potem wypadki potoczyły się mało przyjemnie (w każdym razie dla mnie), gdyż przespałem obiad :(. O grze wieczornej nie mogę nic powiedzieć, gdyż w niej nie uczestniczyłem.

                                                                                                                                 Dawid

 

 07.07 niedziela

Dzisiejszy dzień część naszego patrolu zaczęła od mszy. Po powrocie razem z Kadrą umyłyśmy włosy i wysuszyłyśmy w 10 min. , hardore z nas :D.

Następnie o godz. 10.40 ruszyliśmy na grę terenową. podczas drogi wykonywaliśmy pląs „melon” 100x. Tak, nudziło nam się. Gdy wróciliśmy do szkoły, zjedliśmy „pyszną” botwinkę o smaku czerwonego barszczu i drugie danie przez wszystkich uwielbiane czyli chleb. Później każdy patrol dostał 12 pytań, na które musiał odpowiedzieć dowiadując się informacji od mieszkańców Wąpierska. Nie ma to jak liczyć domy z czerwonymi dachami, co nie Klaudia?

Następnie graliśmy w kenta, a potem w „Milion w minutę”. Nasz patrol zajął trzecie miejsce, oł jea! Wieczorkiem zjedliśmy kolację (kanapki), które jak to Karolina stwierdziła „są lepsze od obiadku”. O 22:00 odbył się alarm mundurowy, wszyscy bardzo się z tego cieszyli. Hahaha, nie :D. Później zaczęło się ognisko. Na koniec braliśmy udział w grze „horror”. Bardzo mi się podobał ten dzień.                                                  

                                                                                                                                 Ewelina

 

08.07 poniedziałek

Dnia 08.07.2013r. wstaliśmy około godz. 8.00, na śniadanie zjedliśmy „pyszne” zupki chińskie. O 10:00 wyruszyliśmy do Lidzbarka, wszyscy z wyjątkiem druhny, druha i Dawida mieli transportowane plecaki przez morowców. Druhna Wiola miała wyjątkowo ciężki plecak. Przed wyjściem włożyliśmy jej do plecaka „kilka” pamiątek – kamieni. Gdy wreszcie dotarliśmy do Szkoły Podstawowej w Lidzbarku, po rozłożeniu się poszliśmy nad jezioro. Wszyscy byliśmy bardzo głodni, więc pozamawialiśmy sobie posiłki w barze. Na gofry czekało się wyjątkowo długo! Lecz wreszcie się doczekaliśmy. Następnie dziewczyny zostały wrzucone do jeziora, pomimo mokrych ubrań było bardzo fajnie i śmiesznie. Po powrocie z kąpieliska poszliśmy całym patrolem do „Kejbaru” na dobry bigos. Wieczorem odbył się apel końcowy. Wszystkie trasy szły w bardzo długiej kolumnie. Po apelu odbył się koncert WBH, wszyscy tańczyli i śpiewali. Było kilka poszkodowanych, ale na szczęście w naszej drużynie odbyło się bez ran.

09.07 wtorek

Wracamy! Po nocy, w trakcie której większość harcerzy chyba w ogóle nie kładła się spać, wstaliśmy o dość ludzkiej porze. Zjedliśmy resztki naszych zapasów i zaczęliśmy się pakować. Planowaliśmy powrót autobusem PKS. Pojazd, który przyjechał można było spokojnie nazwać autobusem tylko w takim samym kontekście jak nazywano obiadem codzienne zupy z chlebem. Kierowca zdecydowanie powiedział, że nie może nas zabrać z tymi bagażami, bo nie ma miejsc, a musi jeszcze zabrać kilku podróżnych z biletami miesięcznymi. Wiedzieliśmy, że następny autobus (czy też kolejny bus) odjedzie wieczorem, a wielu z nas chciało już zaprzyjaźnić się ze swoją domową łazienką i własnym łóżkiem. W napięciu trwaliśmy około 10 minut, aż w końcu kierowca się zgodził.

 

Czekaliśmy na ten rajd z nadziejami na porządną harcerską imprezę. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko i pewnie, dlatego niewielu zdecydowało się brać udział. Było chyba łatwiej, niż można było sądzić, choć i tak doświadczyliśmy dużo wrażeń: było zmęczenie, ból, uczucie bezradności, czasem łzy. Jednak chyba więcej było radości i uśmiechów. Wędrówki z plecakami, spływ kajakowy, gry wieczorne czy przyjęty z radością tylko przeze mnie alarm mundurowy uczył nas prawdziwego harcerstwa. A przede wszystkim inni – drużyny, od których mogliśmy się uczyć. A jest czego. I wierzę, że za rok będziemy już dużo lepsi, jeśli spełnimy najważniejszy warunek – będziemy mieli poczucie jedności w drużynie i wyrozumiałości dla siebie. Na pierwszy nasz Rajd Grunwaldzki pojechali chyba najbardziej zaprawieni harcerze z drużyny. Mam nadzieję, że nie żałują, a swoją wiedzę wykorzystają w naszej drużynie.

 

Ja z tego rajdu najbardziej zapamiętam Olę i Królową w kajaku (tekst Królowej: „no to musimy wysiąść”, Olę w wodzie, stukot wioseł o kajak i dwa kajaki związane paskiem od aparatu), dwie nasze wieczorne rozmowy (jedną w Działdowie nieopodal fontanny, drugą w Lidzbarku przy przewróconym pniu), długą kolumnę harcerzy maszerujących na przez Lidzbark i widok z wysięgnika wozu strażackiego. Nie zapomnę też śpiewu: „wszyscy zginiemy” w drodze na kajaki.

Dziękuje Wioli i wszystkim harcerzom, którzy wzięli udział w rajdzie. Dziękuję Karolinie za przygotowanie naszego udziału w rajdzie. Mam nadzieję, że pomimo trudu, będziemy dobrze wspominać ten rajd i pojedziemy także za rok. 

Drużynowy Mariusz


Na tej stronie wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień dotyczących cookies, umieszcza je w pamięci Twojego urządzenia.

Przyjaciele szkoły

Witryna Zespołu

Przedszkole Samorządowe

Dyskusyjny Klub Książki

Rekrutacja

Dokumenty szkolne

LOP

Informacje Szkolne

ZHP

Promocja szkoły

Projekty